"Mala M" w poszukiwaniu fenomenu sucharów

Dzień dobry, jak widzicie dziś na tapecie książka od Pauliny Świst. Od x czasu dumałam, co jest w książkach autorki, że tak przyciąga ludzi... w końcu nadarzyła się okazja aby to sprawdzić! Szkoda tylko, że żadnego fenomenu to tam nie odkryłam.
Malwina aka Mala, to tak na prawdę bardzo płytka postać. Nie wzbudziła ona we mnie żadnych pozytywnych lub negatywnych odczuć, była nijaka. Można by rzec, że Mala to mistrzyni sucharów, tak jak cała książka. Zaś męskie postacie w żaden sposób mnie nie powaliły. Wszystko stylistycznie w zasadzie gra i tańczy... jednak mnie zabiły te suche żarty. Jakbym miała wam wskazać księgę sucharów i żenady, byłoby to właśnie to. W połowie książki wiedziałam już, że się na bank z twórczością autorki nie polubię. Idiotyczne sytuację, idiotyczne teksty, absurdalne zachowania. Książka mnie po prostu zmęczyła. Nie jestem pewna czy właśnie taki jest styl autorki, czy to efekt duetu, jednakże coś nie pykło.
Podsumowując, co mogę wam więcej powiedzieć? Nic. Dlaczego? Bo książka sama w sobie całkowicie nic nie wnosi, oprócz myśl bohaterki, która wspomina co i jak jej robił pseudo gangsta... 
Dziękuję za egzemplarz wydawnictwu Muza ❤️
⭐⭐/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Czytelnisko , Blogger