"Niegrzeczny Rockman" szybki instruktaż jak przeżyć w śmiechu lawinie.

Dzień dobry Moliki i reszta świata, dziś przychodzę do was z książką, która swoją premierę miała trzynastego stycznia. Po niej wejdzie coś dla odbiorców w każdym wieku oraz lada moment kolejne rozdanie. Chociaż jeszcze jednego nie skończyliśmy. Jak wam minął ten słodki tydzień ferii? Maluchy wracają do szkoły więc u nas cyrk, jakbyśmy byli znowu przed rozpoczęciem roku szkolnego. Tak, więc jak widzicie wesoło u nas i mam nadzieję, że u was też. 
Przejdźmy do konkretów jak to jest z tą książka i tym rockmanem, cóż jest zabawnie czyli tak jak w poprzednich tomach, to na pewno! Fakt Stella nie jest tak śmieszna i zwariowana jak Leona czy utalentowana muzycznie jak Liberty, za to ma najbardziej pokiereszowaną duszę jaką widziałam dotychczas w tej serii. John już wcześniej daje nam się poznać jako udręczony, złamany człowiek więc wiemy z czym mamy doczynienia. 
Zacznijmy od początku. Stella to bardzo silna i kochająca osoba. Przez pasmo swoich nieszczęść przeszła z wysoko uniesioną głową i teraz zawodowo stara się pomagać wszystkim, kto tylko jej potrzebuje. Chociaż fakt, profesjonalna przyjaciółka nie brzmi za grosz profesjonalnie, to jednak dla Stelli jest zajęciem idealnym. Tylko ile można, czuć i słuchać cudzych nieszczęść, samotności; samemu będąc całkowicie bezludną wyspą. 
Jax jest Jaxem, i nie można zaprzeczyć iż ten diabeł w tej części, na prawdę otwiera przed nami serce i umysł. Jego próba samobójcza, depresja, to tak na prawdę problem na skalę światową. W bardzo jasny i przejrzysty autorka rozkłada nam go na części pierwsze, za co chylę czoła ponieważ nie każdy umie pisać o depresji. 
Spotkanie tych dwojga to istny kabaret, pełen śmiechu, wzajemnego przekomarzania ale i pożądania... Pytanie tylko czy będą umieli pokonać swoje demony? Czy wszystko w ich życiu co znają, będzie warte zostawienia po żeby skoczyć w nieznane i zaufać w ciemno?
Dużo osób mówi, że ta część jest średnia. Cóż, nie zgadzam się. Gdyż właśnie tu, w tej części czułam najsilniejszą więź z bohaterami, wyłapałam tylko jeden błąd i powiem szczerze, pokochałam właśnie taką wersję Jaxa. Problem z depresją ma wielu ludzi, ci co mówią "a miałem depresję." Tak na prawdę nigdy jej nie miał, dlaczego? Bo depresja to choroba na całe życie, walka samemu ze sobą. Dlatego właśnie trzeci tom chwycił mnie za serce i ściska mocno, bo tylko tu mogłam poznać tak zniszczonego, złamanego człowieka i obserwować jak w odpowiednich dłoniach, uczy się żyć bez strachu, otwierając się na pomoc.
Pozycja obowiązkowa dla każdego kto chce popłakać, pośmiać się, poczuć dreszczyk podniecenia czy po prostu zobaczyć jak nieudolne zaloty Jaxa bawią do łez. Książka jest dynamiczna, pisana lekkim stylem, który pozwala nam fajnie wczuć się w bohaterów. Warsztat autorki z każdym tomem fajnie się nam rozwija więc nie ukrywam, iż czytanie tej książki to przyjemność. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Czytelnisko , Blogger