"Zdradzona towarzyszka", prawdziwa uczta dla umysłu.

Dzień dobry Moliki! Widzieliście tytuł postu? Mam dla was prawdziwą bombę! W tym roku sporo się dzieje, dlatego możliwość patronowania i kolejnego ryzyka, przeraziła mnie. Jakby nie patrzeć, patronując zostawiamy swoje logo, na czyjeś pracy i jeden nie trafiony patronat, a nasza ciężka praca idzie na marne. Przy książce Ingi Juszczak mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że to był dobry wybór! Szanuję autorów, którzy pracują nad swoimi umiejętnościami, i właśnie to dostałam. Zobaczyłam, że można, wystarczy chcieć. Już wam nie przynudzam, przejdźmy do recenzji.
W drugim tomie, startujemy z miejsca gdzie skończyliśmy przy jedynce. To oznacza, że autorka od razu wrzuca nas w akcję, rozterki bohaterów i ich decyzje doprowadzają czytelnika do łez. Ellie i Diego, to para wręcz stworzona dla siebie, ona barwny ptak, on impulsywny i zaborczy. Wprowadzenie Marii, po przeczytaniu tego tomu, nabrało dla mnie sensu, chociaż wciąż tej miotły nie lubię, a jej zaborczość, po czym szybkie wycofanie, dało mi mocno do myślenia... Jednak otworzyło to całkowicie intrygującą akcję i nowe możliwości, z czego jestem na prawdę zadowolona. Postać Nadii i Miugela, niezmiennie bawi mnie do łez, ta dwójka jest moim hitem! W tej części Inga stawia na pokazanie nam Diego, jako bardziej opanowanego, stanowczego mężczyznę, który jasno wie kogo pragnie, i z kim będzie dzielił życie. Ellie za to staję się bardziej stanowcza, ale wciąż jest uśmiechnięta i pozytywną kobietą, choć możemy zauważyć zmiany, które pozostały w niej, po wydarzeniach z pierwszego tomu. Mamy nowych bohaterów, Santiago i jego matka to para, która jest na moim celowniku. Mamy też świetnie rozbudowaną fabułę i wątki, które rozłożą na łopatki czytelnika. 
Przez całą książkę, byłam totalnie pochłonięta tym jaki postęp uczyniła autorka. Coś niesamowitego! Opisy nabrały charakteru, emocji, które rozwalają totalnie. Bohaterowie przez te drobne zmiany, stali się jeszcze bardziej namacalni, ich myśli, podejście, to zupełnie inny poziom. Na około trzystu stronach, mamy dużo akcji, która nie zlewa się, idealnie współpracuje i nie odpycha. Dodatkowo autorka świetnie rozłożyła wszystko, unikając przy tym błędów fabularnych czy logicznych. Śmiało można stwierdzić, że ta część jest o niebo lepsza! Przeczytałam ją ekspresowo, i wciąż mi mało...
Podsumowując, to był zaszczyt patronować przy tej książce, i z tak pracowitą oraz upartą autorką. Progress jest widoczny na każdej stronie, za co należą się ogromne brawa. Gratuluję Inga, wykonałaś kawał wyśmienitej roboty, jestem z Ciebie dumna❤️. Pamiętaj, rób to co robisz dalej, bo robisz to wyśmienicie 😘❤️

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Czytelnisko , Blogger