"Igrając z szefem". Nie igraj z ogniem...

Dzień dobry czytelnicze duszyczki, dziś mam duży dylemat. Poważnie. Ile książek z motywem biurowym mieliśmy już? Masę, ale nie o to już nawet chodzi. Dziś mam dla was recenzję debiutu Ewy Maciejczuk, która miała swoją premierę parę dni temu. Książka wyszła nakładem wydawnictwa NieZwykłe i nie ukrywam, że ostatnio to tam nic dobrego nie wyszło. Przepraszam @dbforys to nie o Tobie dobra kobieto ❤️👌. Przejdźmy do konkretów, nim zacznę przepraszać resztę autorek.
W książce poznajemy młodą, ambitną choć stłamszoną przez ojca Olivie Hall, która postanawia się postawić i iść własną drogą! Szanuję! Lubię to! Skoro już wiecie co lubię, przejdźmy do tego czego nie lubię. Książka to formuła 1, i nawet powiem wam że na podium w swojej kategorii. Mamy parę błędów logicznych, przy których przypominam drodzy autorzy, reaserch. Nie mówię tego złośliwe, po prostu są rzeczy, które naprawdę przy odrobinie chęci, nie stworzyłyby nam takich hitów... Akcja. O tu mamy też zacnie, rzecz jasna i całkowicie normalna, że nasza bohaterka jest dziewicą. Nie martwcie się, ten stan rzeczy zmieni się bardzo szybko, bardzo. Książka jest "drewniana" przeczytacie ją, choć opornie bo niestety, ale właśnie... operowanie opisami i umiejętność budowania napięcia jest zerowa. Błędy stylistyczne, też znalazłam. Opisując przykładowo: brunet, pełne usta, białe zęby, ciemne oczy i włosy. Całkowicie po brunecie nie spodziewała bym się, że będzie miał ciemne włosy. Logiczne, że będzie blondynem. Lecimy dalej kochani bo im głębiej w las... tym gorzej. Oglądaliście film "Azyl" z 2002 roku? Nie? To zanim weźmiecie się za tą książkę, obejrzyjcie. Nie powiem wam czemu, po prostu to zróbcie. A jak sami wiecie, ja nigdy bez powodu nie kieruję was na daną drogę. Całość po prostu jest na swój sposób może i urocza, jednak dla mnie wybrakowana i wręcz troszkę absurdalna.
Podsumowując, Ewa pomimo całej ogromnej sympatii jaką darze twoją osobę, nie mogę powiedzieć, że książka jest dobra. Zabolało mnie to, bo nie tego oczekiwałam. Mamy debiut, szanuję to, gratuluję wydania własnej książki, jednak... dużo pracy, bardzo dużo pracy przed autorką i mam nadzieję, że w przyszłości przeczytam jakąś jej książkę, która zatrze ten niesmak. 
⭐/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Czytelnisko , Blogger